Długopis 3D – urządzenie dla kreatywnych.
Druk 3D przestał być technologią, z której korzystają tylko naukowcy i projektanci tworzący dzięki niemu przedmioty, a nawet budynki czy sprzęt medyczny, taki jak protezy. Choć nadal słyszymy o nich najczęściej w telewizji, to dzięki długopisowi 3D taki druk staje się dostępny dla każdego z nas. Długopis 3D jest znany od blisko 10 lat. To najprościej rzecz ujmując zminiaturyzowana drukarka 3D, pozwalająca na tworzenie przedmiotów w ramach zabawy w domu czy w szkole.
Długopis 3D – zasada działania.
Ze środka długopisu 3D za pomocą przycisku wydobywa się zamiast tuszu rozpuszczany, czyli odpowiednio obrobiony materiał termoplastyczny, dzięki któremu długopisem 3D można pisać i rysować w trzech wymiarach.
Jest podgrzewany do określonej temperatury i wypychany przez długopis 3D. Podgrzewany szybko zastyga w powietrzu, dzięki czemu już po kilku minutach można podziwiać stworzone za pomocą długopisu 3D figury. Może sprawdzić się też jako narzędzie do małych domowych napraw, bowiem stwardniały może być wykorzystany np. jako prosta spawarka do plastiku. Jest kilka filamentów używanych w długopisach 3D. Na rynku najpopularniejsze są dwa:
Filament ABS to skrót od chemicznej nazwy tworzywa: akrylonitrylo-butadieno-styren. Z tego materiału powstają m.in. zabawki takie jak klocki Lego, obudowy przedmiotów, części instrumentów muzycznych, czy akcesoria sportowe. Bardzo łatwo poddaje się formowaniu, idealnie nadając się do druku 3D.
Filament PLA to poliaktyd – włókno tworzywa sztucznego odporne na działanie warunków atmosferycznych, promieni słonecznych oraz wyróżnia się odpornością mechaniczną. Charakteryzuje się małym skurczem oraz nie uwalnia szkodliwych oparów podczas drukowania. Jest idealny do wydruków wymagających wysokiej precyzji.
Jak wygląda długopis 3D?
Długopis 3D wygląda jak zwykłe narzędzie do pisania, ale jego konstrukcja jest bardziej skomplikowana. Składa się z głowicy, wskaźnika zasilania, wyświetlacza pokazującego rodzaj filamentów oraz zasobnika, gdzie umieszczany jest filament.
Długopisy 3D po kilku latach na rynku są dopasowane do najbardziej wymagających użytkowników. Dopasowują się do dłoni, mają różną wagę, pozostając jednak przede wszystkim lekkimi i łatwymi w użyciu urządzeniami. Tworzenie obiektów ułatwiają szablony dostępne w internecie lub bezpośrednio w instrukcjach długopisów 3D.
Długopis 3D: dobry pomysł na prezent dla dzieci
Długopisy 3D pobudzają wyobraźnię i kreatywność. Z pewnością powinni na to urządzenie zwrócić uwagę osoby mające artystyczną duszę. Długopis 3D będzie także świetnym prezentem dla dzieci stawiających pierwsze kroki w rysowaniu. Oczywiście, z racji zastosowanego środka, z którego tworzone są figury, nie będzie to raczej zabawka dla tych najmłodszych, ale dzieci w wieku szkolnym powinny z długopisem 3D bardzo dobrze się bawić. Przeznaczone dla dzieci urządzenia pozwalają na tworzenie prostszych struktur i zapewnią większe bezpieczeństwo związane z temperaturą. Producenci długopisów 3D dają możliwość działania bezprzewodowego nawet przez kilkadziesiąt minut, co jest istotne przy ruchliwości naszych pociech.
Jaki długopis 3D wybrać?
Wszystko zależy od naszych preferencji, ale najlepiej zacząć od kupna najtańszego długopisu 3D, po to, by sprawdzić, czy forma spędzania wolnego czasu przy użyciu narzędzia do tworzenia figur 3D przypadnie nam do gustu. Poszczególne modele różnią się obecnością części elementów, możliwością regulacji temperatury, czy bezprzewodowym działaniem.
Długopis 3D na pewno nie zrobił takiej furory jak drukarki 3D, które znacznie zmieniły postrzeganie możliwości tworzenia różnego rodzaju elementów. Dał jednak możliwość zabawy, uwolnienia swojej kreatywności nie tylko profesjonalnym artystom, ale także dzieciom i zwykłym rysownikom.
Długopis 3D, będąc sprzedawany jako produkt elektroniczny z pewnością jest lepszym pomyłem na prezent dla bliskich niż urządzenia z ekranem jak telefony, konsole, czy tablety. W tym przypadku jesteśmy ograniczeni przez ich twórców. W przypadku długopisów 3D ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia.
